Dorestc wniesie swój wkład poprzez serię pytań. Załóżmy, że w danym kraju nienawiść jest znormalizowana, a większość obywateli przyjmuje postawę homofobiczną, transfobiczną lub rasistowską. Jeśli demokracja dąży do woli większości, jak może zmniejszyć nienawiść w społeczeństwie w tych warunkach? Jak pozbyć się nienawiści, jeśli ludzie jej nienawidzą? Czy nie byłoby to wbrew ich woli? Czy nie byłby to atak na definicję demokracji? Ponadto, jeśli odpowiedzią na te pytania jest edukacja, w jaki sposób edukujesz całą populację od zera na temat, o którym nie chcą słyszeć? Jakie inne środki demokratyczne mamy? Czy możemy zmniejszyć nienawiść poprzez zrozumienie mechanizmów, dzięki którym powstaje? Czy to wszystko nie zaczyna się od strachu? Co w naszych społeczeństwach podsyca ten strach? Jakie reformy możemy wprowadzić? Czy w interesie politycznym frakcji jest podsycanie tego strachu? Jeśli tak, to za czym podążają te frakcje? Zysk? Zasilanie? A co, jeśli zysk nie jest już oprocentowany? Co by było, gdyby pieniądze przestały być źródłem władzy? Co wniesiemy w zamian?